poniedziałek, 13 kwietnia 2015

#4Ajgor

Przepraszam za moją obecność bardzo, teraz mam czas wiec dodam kolejną czesć :) / Alladynek



Mam wrażenie, że sie kiedyś widzieliśmy- powiedział i pocałował mnie w policzek i odszedł
Bo sie widzieliśmy
Weszłam już na spokojnie do klatki, rozmyślając co sie właśnie dzisiaj wydarzyło, jak za dużo na jeden dzień. Teraz jestem bardzo ciekawa czy jutro przyjdzie czy jednak sobie robił ze mnie żarty. Nacisnęłam guzik od windy i po 15 sekundach otworzyłam drzwi do nich. Jak na razie, to chyba do mnie nie dociera ŻE UMÓWIŁAM SIE Z MOIM IDIOLEM!
- Już jestem!- krzyknęlam do mamy i zdjełam buty
- Wyprzedze twoje pytania. Tak, jestem głowna. Nie, nie było nic zadane. Tak, jestem zmęczona. Tak, pójde do swojego pokoju i sie przebiere, a i zapomniałabym tak, chce herbaty. Dziekuje- i poszłam do swojego pokoju i rzuciałam sie na moj rozłożony fotel, patrzyłam sie w sufit na którym były plakaty i powoli zaczeło do mnie docierać, to co sie właśnie dzisiaj stało. Jednak postanowiłam, że dalej bedę ciągnąć, że nie wiem kim on jest. Bedzie trudno.
-[T.I] Obiad! chodź!- to długo sobie poleżałam, wstałam i poszłam do mamy odebrać z rąk talerz oraz herbate i kierowałam sie w strone jej pokoju, a mama podążała za mną
- Gdzie jest tata? Gdzie jest babcia - spytałam gdy usiadłam przy stole
- Pojechał do pracy, a babcia poszła do koleżanki za jakąs godzine powinna być, a [imie twojej siostry],- jak nie masz to zmysl-[ I.T.Ś] gdzie jest? - zapytała rodzicielka nabierając ziemniaki na widelec
- Powiedziała mi, że za jakieś 15 minut bedzie, bo poszła odprowadzić koleżanke- odpowiedziałam i zrobiłam taki sam ruch co moja mama
- Coś sie działo dzisiaj konkretnego w szkole? Jak minął dzien?- nagle zapytała
- Nie. Nic sie nie działo konkretnego, a zapomniałabym, dzisiaj też miałam zanik pamieci ale tylko na 3 minuty wiec luzik. Dzień minąl dobrze. A! jutro musze wyjść rano, znaczy o 11
- Po co? -
Mam randke
- No moja koleżanka jutro ma urodziny i jedziemy do Warszawy, a później bede u niej nocować- powiedziałam jednym wdechem
- A nigdy w życiu! Broń Cie panie Boże! Skąd że!- I zaczyna sie gadka
- No ale mamoooo. Prosze Cie, ona nie ma nikogo ze znajomych oprócz mnie i to jest jej jedyny, niepowtarzalny dzień w roku. Prosze, nie daj sie prosić. Mamoo!
- Dobrze. Masz zadzwonić jak bedziesz w Warszawie i jak bedziesz  u niej w domu. Tylko nie szwędać mi sie po 23 na dworzu w piżamach!
Jak raz tak zrobiłam, to bedzie mi do końca życia to wypominać, jeju!
- Dobrze, dobrze. Zadzwonie,a i by jakieś pieniądze sie przydały, bo po pierwsze widziałam fajną bluzke, po drugie chciałabym jej kupic jakiś mały prezent i po trzecie jak byśmy z Warszawy wracały, to pewnie zrobimy zakupy, bo wieczorem organizujemy seans filmowy i musimy kupić jakąs płyte. PROSZE MAMO!
- Dam ci 30 zlotych, od taty też weź, podaj mi torebke- poszłam po daną rzecz i przy okazji odniosłam talerze, bo już zjadlysmy- masz- wyjeła 40 złotych
- Dziękuje, że dajesz mi więcej. Kocham Cie- ucałowałam mame w policzek- To ja pójde do swojego pokoju sie szykować
- Jeszcze jedno- ciekawe o co teraz mamie chodzi-
-TAK?- powiedziałam troszeczke podniesionym głosem, ponieważ bałam sie co teraz wymyśli
- Dasz mi numer do jej mamy i upewnie sie czy bedziesz u niej nocować
Pięknie! Co ja teraz powiem? "Sorry mamo ale żartowałam, że nocuje u koleżanki, prawda jest taka, że nocuje u mojego idola który ma 17 lat. Pięknie!
- Eee. To znaczy, bo bedzie z nami jej brat, ponieważ pojechali w delegacje do Angli i miedzy innymi dlatego prosiła mnie żebym z nią spedziła ten dzien
Prosze, żeby sie udało. Nie, ona tego nie załapie, co ja wyprawiam?!-
- [T.I] co ty kąbinujesz?! - powiedziała złowrogo moja mam
- Co? ja? nie? nic? pfff - "uda mi sie uda mi sie"
- to jutro napisze ci esemesem, albo dobra nie, inaczej, jak bede u niej w domu, to dam ci jej brata do telefonu dobrze?
- Niech Ci bedzie, idź sie szykować- i odeszlam do pokoju. Wyciągnęłam niebieską tobre, na tle londyn, a z boku flaga wielkiej brytani i do niej spakowałam : krótkie spodenki, bluzke luźną na ramiączka, szczotke do włosów, szczotke do zębów, puder, tusz do rzęs, portfel i niewyrobioną z gimnazjum legitymacje oraz nowe ciuchy na niedziele. Zajęło mi to z 20 minut i usłyszłam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć i tata od razu dał mi torby z zakupami żebym zaniosła do kuchni. Gdy postawiłam siatki na blacie, to poczekałam az tata przyjdzie do pomieszczenia, w którym sie znajduje. Po 2 minutach siedział obok mnie na krześle
- Tatoooooo, wiesz jak bardzoooo i to bardzoo cie kocham? - zapytałam i zrobiłam maślane oczy
- Co? No niemożliwe, a wiesz, że ja tez?- spapugował po mnie
- Dobra ale teraz tak seryjnie- powiedziałam już na powaznie
- Ile chcesz? I co chcesz? I po co chcesz? I na co chcesz?
Jeszcze wiecej pytan
- No z 40 złotych, bo koleżanka ma urodziny i chce kupić jej prezent + jedziemy jutro do Warszawy + jak bedziemy z niej wyjeżdżac to zrobimy zakupy + kupimy jakiś dobry film+ bede u niej nocować+ mama sie zgodziła- powiedziałam na jednym wdechu
- Żartujesz- powiedział sarkastycznie
- No popatrz- otworzyłam usta i złapałam sie zapoliczki  w celu zrobienia minki " :o"
- Dobra masz - wyciągnął z portfela daną sume i mi ją dał
- Dziękuje, kocham Cie! - i wyszłam z kuchni, a tata zaczął sie śmiać
Dobra mam 80 złotych, jeszcze od babci wezme tak z 30 złotych
- Mamooo! Kiedy bedzie babciaaaaaaaaaa? - krzyczałam z mojego fotelu
- To sie rusz i do niej zadzwoń, a nie, lezysz i krzyczysz z pokoju! - krzyknęła
- Ale wiesz, że ty teraz też krzyczysz z pokoju? Mogłabyś sie ruszyć a nie- spapugowałam po niej
- Nie mądrzyj sie- najwidoczniej musiało, to mame zatkać
- Dobra, to było głupie - i zaczełam sama z siebie sie smiać. Wyciągnęłam Telefon z kieszeni i zadzwoniłam
*romowa*
-gdzie,...- nie dokończyłam, bo usłyszalam dzwonek do drzwi
ale ja mam skapa
*koniec rozmowy*
-Babciuuuuuuuuuuuuuuu, wiesz jak ja cie kochaaaaaaaam- wstałam i podbiegłam do babci pokoju
- Co chcesz?-
czy jak mówie ze ich kocham to musze coś chciec?
- No bo wiesz, jutro moja kolezanka ma urodziny i jedziemy do warwszawy i bede u niej nocowac. Przydałoby mi sie troche pieniedzy. Mama wie
- Ile potrzebujesz?- zapytała
- Z 30 zł? proooooosze, to ważne, ona na ma nikogo, chce dac jej super prezent proooosze- zrobiłam minę kotka
- Daj mi porponetke- i wskazała na torbę. Od razu wykonałam czynnośc i  podałam jej daną rzecz.
- Masz- dala mi 50 zlotych- tylko nie na głupoty
-aaaa! Dziekuje! - podeszłam i przytuliłam ją
- A dasz buziaka?- powiedziala
-Babcia!- krzyknęlam do niej
- To nie dostaniesz jeszcze 20 zł- i zrobila smutna mine. na co ja sie poderwałam i podbiegłam dając buziaka
- Prosze- krzyknęlam szybkie "dziekuje" i wybiegłam z pokoju. Poszłam szybko sie umyć i naszykowac sie na jutro.
To sie nie dzieje na prawde

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz