Postanowiłam, że bedę pisać tylko i wyłącznie FF, jak na razie dodaje FF o Ajgorze, jak bedzie dużo komentarzy a ja dojde do 20 rozdziałów, to zmienie osobe i bedą nowe FF, teraz łapcie o Ajgorze :)
PS. Piszcie komentarze, czy chcecie dalej :) + zdania napisane kursywa to mysli bohatera / Alladynek
Jak ja nienawidze w-f, jak można latać 20 minut za głupią piłką? Dobra, nie wnikam ale niech wiedzą jedno, nie jestem żadnym kurwa psem, ale koszykówką i siatkówką to nie pogardze bo to są jedyne sporty które lubie. Dzisiaj to była moja ostatnia lekcja, już w tej głupiej szkole jestem 11 godzin, bo na 8 miałam poprawe sprawdzianu, a o 10 dodatkowe z angielskiego a swoje zajęcia miałam na godzin 13. Wiec nie opłacało mi sie iść do domu, to już jestem 11 godzin w szkole i ciesze sie bardzo że to ostatnia moja godzina. Byłam tak bardzo padnieta, w dodatku byłam chora że zapomniałam połowy rzeczy, źle sie spakowałam, źle sie czułam, a nawet nie pamietałam w niektórych momentach znanych osób, np. Agata Kulesza. Takie małe zaniki pamieci, z racji tego że jak ostatnio sie wywaliłam i upadłam na głowe to sie u mnie takie rzeczy zdarzają i są normalne. Lekarz mówi że do 5 dni powinno mi przejść, a akurat dziś mijają te 5 dni
- Prosze Pani!- nauczycielka sie do mnie odwróciła
-słucham?-spytała tym swoim sarkastycznym głosem
-mogę usiąść Źle się czuję- pwiedziałam i na znak tego złapałam się za brzuch
-tak. Idź. Jak coś będzie ci się dziać to wołaj-powiedziała. Skierowałam się na ławkę. Czyżby sie martwila? Prosze...
- To ja już prosze Pani pójde sie przebrać, nie długo dzwonek za jakieś 10 min, a ja sie tak źle czuje że nie dam rady ćwiczyć- zrobiłam skwaszoną mine
- Już nie przesadzaj, Dobrze idź sie przebierz.- powiedziała a ja poszłam do szatni. Po 2 minutach wyszłam ubrana i kierowałam sie z plecakiem do mojej koleżanki na ławce
-Ej kto tam jest? - pokazałam palcem na przezroczyste drzwi od hali, w których stał jakiś starszy ode mnie chłopak, ale za to w kij przytojny- Znasz go?- zapytałam sie mojej koleżanki która nie ćwiczyła bo mama napisała jej usprawiedliwienie
- Nie, nieznam wiesz? Hmmm. A może wiesz....... Znasz niejakiego Ajgora Ignacego?- zapytała sarkastycznie
- No nie wiem kto to jest Ajgor - i zaczęła sie śmiac
- Skąd wiedziałaś? Kto to jest? Nie znam go. Nawet nie pamietam czy kiedyś wcześniej słyszałam o kimś takim.- pustka w głowie, pewnie znowu to nikt ważny. - Dobra kij z tym, ważne że jest przystojny i że mi sie podoba. O matko! Co te dziewczyny z nim robią?!- zbulwersowałam sie gdy usłyszłam dzwonek i zobaczyłam że z 15 dziewczyn do niego podbiegło, chyba utrudniało mu to w oddychaniu.
- Na dziś to koniec dziewczęta! Przebierać sie i do szatni. A ty [T.I] możesz już wyjść
- Dowiedzenia! - z mgnieniu oka wyszłam z hali, byłam tak padnieta że nie miałam na nic siły. Ledwo co przepchałam sie do szafki, bo dziewczyny taranowały mi droge, znaczy- to JA SIE NIE DOPCHAŁAM DO SZAFEK. Zdenerwowana zaczelam sie do nich drzeć
- Co wy tu kurwa odpierdalacie! Kim on jest że tak do niego lecicie?! Zostawcie go! Jak on musi sie teraz czuć? Kurwa pewnie nie fajnie, wiec teraz spieprzajcie, bo niechcialybyscie byc zgniatane przez jakiś kolesi!- Dziewczyny zszokowane moim słownictwem zaczely mi odpowiadac
- Ty na serio nie wiesz kim on jest?- zapytała jedna z nich
- No jak bym kurwa wiedziała, to bym nie pytala! już, odejdźcie od niego. Już was nie ma!- krzyknęłam do nich, by zrozumiały mnie
- Znawczyni sie znalazła- Burknęla pod nosem jedna z nich
- Powiedziałam coś!- krzyknęłam i spiorunowałam ją wzrokiem.- A ty - skierowałam to do tego chłopaka - nie masz za co dziekować- powiedziałam sarkastycznie
- Dziekuje - a ja przewróciłam oczami- Czy ty na serio nie wiesz kim jestem?- pokreciłam głową na znak że nie wiem
- To dobrze- szepnął pod nosem- Nie jesteś za młoda na takie słownictwo? - usmiechął sie cwaniacko
- Jeju to że mam rocznikowo 14 lat, nie oznacza że jestem jakimś dzieckiem co bawi sie barbi, Jak widać nawet jestem mądrzejsza od nich - pokiwalam na dziewczyny które przed chwilą staly koło niego
- To bardzo dobrze- powiedzial
- Suń sie- nie zareagował- suniesz sie? Nie? dobra, poradze sobie sama, bez łaski swej!- przepchnęlam sie za niego, chyba nie wiedział o co mi chodzi, to wyjełam klucz i pomachałam nim
- Szafka. Chciałam sie dostać do niej- , a on odpowiedział na to bezwdzięczne "aaaaaaa"
- Wiedziałem - uśmiechnął sie do mnie
- To ja wiedziałam, że nie wiedziałeś- puściłam mu oczko, w tej chwili kichnęłam i sobie przypomniałam kim on jets,
TO JEST AJGOR! O MATKO! TO JEST MÓJ IDIOL! Dobra dalej bede ciągnąć że nie wiem kim on jest. Tak jest lepiej
- Zdrowia! - a ja chciałam mu odpowiedzieć ale znowu kichnęłam,
- wiem kreatywna odpowiedz. Kichnięcie - Po chwili zaczelismy sie smiac. Po 2 minutach przebrałam sie i zamknęłam szafke. Jak sie ciesze że to piątek!
- [T.I] - nie zalapal o co chodzi i uniusł brew- Mam na imie [T.I]- dopiero załapał o co kaman
- Wiedziałem o tym - A ja uśmiechnełam sie, wiedząc że mówi to sarkastycznie
- Idziemy? - zapytał Ajgor
- Idziemy? Ale że ty i że ja ? - tym pytaniem zrobiłam z siebie kretynke, a chłopak sie na to zaśmiał.
- Tak, odprowadze cie do domu- puscił oczko i sie uśmiechnął.
O MATKO MOJ IDIOL MNIE ODPROWADZI DO DOMU!
- dziekuje to miłe. Opowiedz mi coś o sobie- powiedziałam gdy wychodziliśmy ze szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz